W tradycję Parafii Macierzyństwa NMP. w Garbowie – Cukrowni wpisała się organizacja kolonii przez ks. kanonika Mariana Szubę. W roku poprzednim ze względu na wybuch pandemii nie można było zrealizować wakacyjnych, kolonijnych planów, dlatego w tym roku uczniowie z wielką chęcią wyruszyli na letni wypoczynek. Tym razem obraliśmy kierunek – Pieniny. Obóz Wypoczynkowy dzieci i młodzieży odbył się w dniach 26 VI – 7 VII 2021r. Wzięli w niej udział dzieci i młodzież naszej parafii, oraz opiekunowie: p. M. Leszek, p. A. Pasternak oraz p. E. Czupryn. Szczawnica, bo tam mieściła się baza noclegowa, to najpopularniejsze miasto uzdrowiskowe. Przywitało nas ono słoneczną pogodą. Zaraz po dotarciu na miejsce wyruszyliśmy do wąwozu Homole,,jednej z najcenniejszych atrakcji przyrodniczych w Pieninach. Wąwóz to prawnie chroniony rezerwat krajobrazowy, utworzony dla ochrony malowniczego terenu. Duże wrażenie na uczestnikach kolonii zrobiło również wejście na Trzy Korony – najważniejszy, oprócz Sokolicy, symbol regionu, miejsce bardzo atrakcyjne i licznie odwiedzane. Charakterystyczną skalną koronę tworzy tu pięć turni szczytowych. Najwyższa z nich to Okrąglica, licząca 983 m, na której znajduje się platforma widokowa, z której podziwialiśmy wspaniały widok na Pieniny i dolinę Dunajca. Największą jednak atrakcją i formą zwiedzania Pienińskiego Parku Narodowego był spływ Dunajcem – flisacką tratwą. Podczas kilkugodzinnego spływu zobaczyliśmy najpiękniejszą część Pienin, jaką jest Przełom Dunajca i m.in. takie słynne miejsce, jak „Janosikowy Skok”. Spływ urozmaiciły opowieści flisaków o mijanych na trasie skałach i zakrętach oraz miejscowych legendach. Kolejnymi miejscami, które mogliśmy podziwiać były zamki w Niedzicy oraz w Czorsztynie. Zamek w Niedzicy wznosi się nad brzegiem pięknego jeziora Czorsztyńskiego i otoczony jest wspaniałymi górami, a z jego tarasów widać majestatyczne szczyty Tatr. Z zewnątrz wygląda imponująco, jest bardzo zadbany i dobrze zachowany, a jego sylwetka malowniczo odbijała się w jeziorze. Był on gwiazdą polskiego kina – wystąpił między innymi w „Janosiku”, „Wakacjach z duchami” i w „Legendzie Tatr”. Zamek Czorsztyn to fantastyczne miejsce, z którego podziwialiśmy piękny widok na okolicę. Niezapomnianych wrażeń dostarczyło nam zdobycie Sokolicy – najpopularniejszego szczytu Pienin, z którego pomimo niezbyt dobrej pogody udało nam się podziwiać piękne widoki. Samo wejście na Sokolicę to boczna, odbiegająca od szlaku ścieżka ubezpieczona metalowymi poręczami. Do tego miejsca prowadzi niebieski szlak turystyczny, który przebiega ze Szczawnicy odcinkiem Drogi Pienińskiej przez przewóz promowy na drugą stronę Dunajca i dalej tzw. Sokolą Percią. Kolejnym punktem wycieczki był dwukrotny wyjazd do Zakopanego. Koloniści zwiedzili tam Sanktuarium MB Objawiającej Cudowny Medalik w Olczy, Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w Bachledówce, Sanktuarium Matki Bożej w Licheniu, oraz wzięli udział we mszy św. w Sanktuarium MB Fatimskiej na Krzeptówkach. Odwiedzając Zakopane skorzystaliśmy z jednej z atrakcji – wyciągu krzesełkowego na Butorowy Wierch. Podczas podróży tą koleją linową młodzi turyści doznali wspaniałych wrażeń związanych z wjazdem kolejką, a ich oczom ukazał się także niezapomnianywidok na niemal całe Tatry. Wędrując grzbietem Gubałówki podziwialiśmy panoramę Tatr i skorzystaliśmy z kolejki linowo-terenowej na Gubałówce zjeżdżając do centrum Zakopanego. Niedzielę spędziliśmy w Starym Sączu, gdzie podziwialiśmy Ołtarz Papieski – jedną z niewielu takich budowli w Polsce. Jest on pamiątką po wizycie Ojca Świętego Jana Paweł II w Starym Sączu, kiedy to 16 czerwca 1999 roku Papież kanonizował błogosławioną Kingę. Nie został on rozebrany i stanowi ważny punkt podczas wizyty pielgrzymów w grodzie świętej Kingi. Stoi on na starosądeckich błoniach i jest cały czas używany podczas różnego rodzaju uroczystości czy odpustów. W Starym Sączu wzięliśmy udział we mszy św. w Klasztorze Sióstr Klarysek, ufundowanym przez księżnę Kingę – żonę księcia Bolesława Wstydliwego. Jednak niewątpliwie wielką atrakcją dla kolonistów była wizyta w Chochołowskich Termach, niedawno otwartym kompleksie Spa&Wellness z basenami termalnymi, o łącznej powierzchni lustra wody dobijającej do 3000 m². Chochołowskie Termy tworzą 3 baseny na otwartym powietrzu i 18 różnego typu niecek pod dachem, wyposażone w różnorodne zestawy umilających kąpiel wabików. Miejsce to pozwoliło zrelaksować się i odpocząć podziwiając panoramę Tatr i piękny szczyt Giewont. W ostatnim dniu kolonii młodzi turyści zdobyli szczyt Palenica i kolejką linową z tego szczytu zjechali do centrum Szczawnicy, podziwiając po drodze panoramę tego uroczego uzdrowiska.
Podczas kolonii nie zabrakło także zajęć integrujących, sportu i turniejów takich jak siatkówka, bieg na orientację czy przeciąganie liny etc. Każde zwycięstwo było nagradzane.
Najważniejszym punktem każdego dnia była Msza św., która pozwoliła bardziej poznać Pana Boga. Koloniści wracają do domu o wiele bogatsi. Przede wszystkim ubogaceni nowymi doświadczeniami i znajomościami, ale także w czasie całego wyjazdu nie zabrakło różnych nagród i giftów, które zabrali ze sobą do domu.
Nie można było narzekać na nudę: czas urozmaicały niezliczone, ciekawe wycieczki, zabawy w ośrodku i oczywiście: przepyszne stołówkowe posiłki, chrzest kolonijny, olimpiada, dyskoteka, rozweselające pogodne wieczory.
Doświadczenie oraz starannie dobrane atrakcje zapewniły bezpieczeństwo i spokojny wypoczynek.
Zdaniem kapłana, waśnie okres wakacji, to znakomity czas, by zacieśnić swoje relacje z Bogiem. Nie mając na głowie obowiązków szkolnych można przecież bez trudu znaleźć więcej czasu nie tylko na modlitwę, ale na to, by dostrzec Jezusa w drugim człowieku, albo w pięknie przyrody, którą mamy okazję podziwiać podczas wakacyjnych eskapad.
Podczas wyjazdów jest też wiele okazji do tego, by zwiedzać piękne miasta i zabytkowe kościoły. Trzeba pamiętać, że i tam, w tabernakulum, jest obecny Pan Jezus i należy się tam zachowywać tak, jak zwykle to czynimy uczestnicząc w nabożeństwach w swoich kościołach parafialnych.
Gdziekolwiek by nie zawiodły wakacyjne szlaki, to trzeba pamiętać, że odpoczynek od codziennych obowiązków, nauki, nie przebiega tak samo jak odpoczynek duchowy. Bo im bliżej jesteśmy Boga, im więcej mamy Go w sercach, tym nasze sumienie ma się lepiej. I wtedy możemy mówić o takich rajskich, duchowych wakacjach.
Odpoczywać bez Pana Boga, to trochę tak, jakby jechać na górską wycieczkę bez prowiantu.
Jedno jest pewne, nie ma żadnych przeszkód, by we wspaniały wakacyjny odpoczynek wpisana była codzienna modlitwa i Msza św.
Odpowiednia pogoda, dobre nastroje, wiele atrakcji oraz nowe znajomości i przyjaźnie – to wszystko na długo pozostanie w sercach i umysłach uczestników letniej kolonii w i będzie trwałym wspomnieniem dobrego czasu przeżytego z Bogiem i drugim człowiekiem.
W drodze powrotnej poznaliśmy również zamek w Baranowie Sandomierskim. Wypoczęci i zrelaksowani szczęśliwie wróciliśmy do swoich bliskich i snujemy już wakacyjne plany na przyszłość.