Urodziny, to osobista uroczystość, jednak dla kapłana, a szczególnie duszpasterza i proboszcza, nie istnieje coś takiego jak „strefa całkowitej prywatności”. Szczególnie dotyczy to naszego proboszcza, który już od kilkunastu lat żyje z parafianami i dla parafian, a oni uczestniczą w jego życiu. 22 grudnia 2007 roku ks. Kan. Marian Szuba – proboszcz parafii pw. Macierzyństwa NMP w Garbowie – Cukrowni obchodził swoje 50. urodziny. Z tej okazji w niedzielę 23 grudnia o godz. 11.30 wspólnie dziękowaliśmy Bogu za dar życia i prosiliśmy o potrzebne łaski i dalsze błogosławieństwo dla ks. Mariana. Dzięki tej uroczystości, która odbyła się w IV Niedzielę Adwentu, potężniała również i nasza adwentowa radość, gdyż dostojny Jubilat służył i nadal służy wielkiej sprawie, nieustannemu adwentowi Boga i człowieka; przychodzeniu Boga do człowieka i człowieka do Boga. Mszę Św. w intencji Jubilata sprawowali ks. Paweł Batory i ks. Grzegorz Guzior, który jednocześnie wygłosił okolicznościową homilię. Uroczysty charakter liturgii został podkreślony przez śpiew scholi „Aniołki” z parafii pw. Św. Mikołaja w Lublinie. Przed zakończeniem Liturgii nie zabrakło życzeń składanych przez księży koncelebrujących Mszę Św. a następnie wiernych. Ich dopełnieniem były pieśni, bukiety kwiatów i urodzinowy tort. Również serdeczne słowa podziękowania skierował do wiernych ks. kan. Marian Szuba. Podniosły nastrój, składane życzenia i teksty pieśni wywołały na Jego twarzy łzy. Łzy pomieszane z radością, radość ze łzami, ogromne wzruszenie. ` Po błogosławieństwie wierni opuszczali Kościół unosząc w sercu wspomnienie chwili, może czyjeś słowa, może jakieś życzenia, może łzę serdeczną. Była to nasza modlitewna wdzięczność za to wszystko, co dla nas ksiądz proboszcz uczynił. Myślę, że każdy z nas przeżył jakiś ważny, niezapomniany moment. Taką jedyną iskierkę, łezkę w oku, chwilkę, moment wzruszenia, ociupinkę szczęścia… Taki jeden moment najbardziej zapamiętany. Taki, co wspomina się z uśmiechem na twarzy, bądź też z poczuciem spełnienia, dumy, zadowolenia… Taką jedną chwilkę, co w duszy zagościła na dłużej… Może to właśnie takie wydarzenie.