Każdy jubileusz zachęca do refleksji i spojrzenia w przyszłość.
Kapłan to ponti – flex, przerzucający mosty pomiędzy Bogiem i człowiekiem oraz pomiędzy ludźmi. Ale kapłan to także sacer – dos, święty dar ofiarny; dar, którym ma się stać całe jego kapłańskie życie, który także bywa ceną za sprzeciw wobec oczekiwań ludzkich rozmijających się z Bożą mądrością i Bożą wolą.
W Biblii liczba 40 określa wiele doniosłych wydarzeń w dziejach zbawienia, zapisanych w księgach Starego i Nowego Testamentu. Liczba 40 to czas zmagania zakończony zwycięstwem Boga w nas – 40 lat naród wybrany przebywał na pustyni, 40 dni Maryja przeżywała swoje oczyszczenie, 40 dni Jezus był kuszony przez złego ducha. Gdy został ukrzyżowany i zmartwychwstał, przez 40 dni się ukazywał i 40. dnia odszedł do nieba. Wyliczając te wydarzenia, możemy powiedzieć, że rubinowy jubileusz kapłaństwa ma silne umocowanie w historii, szczególnie w historii biblijnej.
We środę 26 kwietnia o godz. 12.00 swój jubileusz obchodzili kapłani, którzy przyjęli święcenia prezbiteratu z rąk ks. abpa Bolesława Pylaka. Leżąc krzyżem na posadzce lubelskiej katedry 31 marca 1983 roku przyjęli na swoje barki ważne zadanie, którego wypełnianie miało odtąd stanowić treść ich życia. Dwóch kapłanów z tegoż rocznika Seminarium Duchownego w Lublinie przyjęło święcenia z rąk ks. bpa Mariana Rechowicza w katedrze zamojskiej. Odprawiając uroczystą Eucharystię pod przewodnictwem ks. bpa Adama Baba dziękowali Bogu za życie i kapłaństwo. Po 40 latach pracy w Winnicy Pana przynieśli naręcza pełne owoców ich trudu, poświęcenia, wyrzeczeń, samozaparcia i ofiary.
Mszę św. dziękczynną za 40 lat kapłaństwa koncelebrowali ks. bp. Józef Wróbel i ks. bp Mieczysław Cisło oraz ks. prałat prof. Czesław Krakowiak, ks. prałat prof. Edward Walewander, ks. prałat dr Józef Zbiciak oraz jubilaci. W 1983 roku święcenia kapłańskie przyjęli ks. Berezecki Lesław, ks. Czerwiński Krzysztof, ks. Firosz Adam, ks. Jargieło Józef, ks. Kloza Stefan, ks. Malinowski Waldemar, ks. Marzycki Krzysztof, śp. Ks. Jacek Mazik, ks. Mazurkiewicz Józef – diecezja zamojska, ks. Kuś Andrzej, ks. Próchniak Kazimierz, ks. Sołtysiak Adam, ks. Stąsiek Grzegorz, ks. Starszuk Józef, ks. Szuba Marian, ks. Tymosz Stanisław – diecezja zamojska, ks. Wierzchowski Józef, ks. Zarębiński Eugeniusz.
Po powitaniu przez ks. Mariana Szubę wszystkich zgromadzonych na tej podniosłej uroczystości, ks. bp Adam Bab wspomniał, że „ks. Marian zaraz po święceniach 40 lat temu zawitał do mojej rodzimej parafii i zaczął mnie przygotowywać do I Komunii św. Taki był początek jego pracy”.
W swoim słowie skierowanym do jubilatów ks. bp Mieczysław Cisło podkreślił, że kiedy się rodziło powołanie był to trudny czas. Lata 70-te. Niełatwo było wtedy podejmować decyzje o kapłaństwie w kontekście też presji prześladowczej wobec kościoła. Trzeba było mieć dużo determinacji, dużo młodzieńczej odwagi, idealizmu młodzieńczego, żeby odpowiedzieć na wezwanie Chrystusa „Pójdź za mną” na rzecz kapłaństwa, wstąpienia do seminarium. Ale przychodzi niezwykłe umocnienie, jako dar Boży od Chrystusa, Jan Paweł II. Rok po wstąpieniu do seminarium. Cytował również fragment listu napisanego przez Jana Pawła II do kapłanów na Wielki Czwartek: „Kapłan jest tym, kto mimo upływającego czasu nie przestaje promieniować młodością ducha, jakby zarażając nią osoby, które spotyka na swojej drodze”.
„Myślę, że każdy z was ma to napięcie – mówił biskup, żeby zrodzić powołanie kapłańskie, jako najpiękniejszy owoc życia kapłańskiego i posługi kapłańskiej. I tego wam życzę, żeby wasz dorobek życiowy był mierzony między innymi powołaniami kapłańskimi.”
Podczas Mszy św. księża jubilaci modlili się m. in. w intencji biskupów i kapłanów, swoich zmarłych rodziców, wychowawców, profesorów i pracowników seminarium duchownego. W imieniu kapłanów podziękowania złożył ks. Marian Szuba, senior roku, proboszcz parafii pw. Macierzyństwa NMP w Garbowie – Cukrowni. „Jak dobry jesteś Boże, że przywiodłeś mnie aż dotąd” – te słowa wyrażają naszą wdzięczność dla Boga, ale także niosą w sobie wielką nadzieję. mówił ks. Marian. Ufamy, że dobry Bóg da nam łaskę dalszej służby w swoim kościele, który jest dla nas jak mówi pieśń religijna: „jak najlepsza Matka”, dla której warto żyć i podjąć pracę.”
Zwrócił się do wszystkich braci i sióstr z prośbą: „ módlcie się za nas, abyśmy na wieki byli synami kościoła, abyśmy byli kapłanami Jezusa Chrystusa.”
We Mszy uczestniczyli także najbliżsi i parafianie księży jubilatów.
Od Mszy prymicyjnej do rubinowej, którą obchodzili jubilaci, do kolejnych, złotej czy diamentowej prowadzi długa droga. Droga nieraz krzyżowa między Veni Creator, które jest śpiewane, do Te Deum, które zapewne należy i godzi się wyśpiewać. Oby ten czas po „czterdziestce” był wykorzystany jako czas błogosławienia Pana po wieczne czasy.